
IWONA DATA Przemyśl
Damy radę
Ja oczy mokre mam i smutne... od rana męczę się z obiadem... I jedna myśl mnie trzyma w pionie, gdy mówisz do mnie: damy radę...
Gdy miłość wielka nie czas myśleć, że los mi kiedyś cię zabierze... za nami tyle pięknych wspomnień. Przed nami kawał życia jeszcze...
Tulisz mnie mocno, patrzysz w oczy.. . dotykasz ust mych delikatnie... I jest tak dobrze, i bezpiecznie... by to opisać, słów mi braknie.
Więc choćby los nas chciał nakarmić najokropniejszym swoim jadem, pamiętać będę twoje słowa:
kochana moja, damy radę.
|
RENATA GIŻA Rakszawa
pan(epi)demia
płacze wiersz smutkiem
opadają ręce w bezsilności żal miesza się ze strachem niepewność jutra splata z trwaniem dzisiaj
nie można wyjść poza mury przykazów dusi się życie w klatce kwarantann nie sposób powstrzymać tego co nieuniknione
bierne czekanie na rosnące cyferki statystyk czynne działanie by zdążyć z pomocą płucom brak powietrza
żniwo z niezasiania coraz większe wczesną wiosną czas zbierać dla wybranych nie tylko w wieku ryzyka
pisze życie czarny scenariusz śmierci tej białej ciągle za mało Covid jej imię
krzyczy wiersz bólem
|
|
Przemijanie
co dzień to więcej
co rok to bliżej niż dalej
sędziwy wiek a tu życia brakło na wiele niedokończonych spraw
trzeba szkoda zostawić
schodząc z tego świata żywych
w pośpiechu
w spoczynku
|

AGATA LALIK Wola Korzeniecka
Przypomnienie
A gdyby na jedną chwilę wrócił lęk i wojenna pożoga? Może doceniłbyś wreszcie czym jest pamięć Ojczyzny droga.
Gdybyś nagle stał się zwierzyną na którą łowca poluje? Może wyobraził byś sobie co stary weteran czuje.
Gdybyś w ustach smak szczura poczuł albo krwi strugę w przełyku? Może doceniłbyś wówczas wartość strawy na talerzyku.
Gdybyś spał, lub raczej czuwał z lękiem o życie wielu? Może ukląkłbyś wreszcie z szacunkiem nad grobem bohaterów.
Gdybyś doświadczył pogardy ucisku i śmierci wprost z nieba? Może co dzień byś błogosławił powszednią kromkę chleba.
Możesz korzystać z praw wielu masz wolność słowa, wyznania swobodę w poglądach, kształceniu i stylu ubierania.
Nim zechcesz być światowcem abyś nie wpadł w świata mielizny najpierw się musisz nauczyć szanować Ojczyzny swojej szlachetne blizny.
Nie myśl, że marny poeta chce słowem cię upokorzyć on marzy tylko o jednym, aby kolejny wiek wolny mógł dożyć.
|
|
* * *
wykopaliśmy jeziora marzeń napełniliśmy je górnolotnymi pragnieniami bezmiarem wiedzy technologią udogodnieniami przeoczyliśmy jednak moment kiedy jezioro stało się naszą utopią
|
MARIA MARKIEWICZ Jarosław
Linia prosta
Linia prosta zdrowego rozsądku oceny brak – musi być w porządku.
Bez złudzeń – bez przemocy żyje w słońcu i też w nocy.
Rzędy ułożone – równe szeregi kroki stabilne często biegi.
Głowa jutrem pełna cała jest jak balon czasem mała.
Tłum bezwzględny ślady topi jeden z drugim fakty tropi.
Wiatr złośliwy sny rozwiewa nikt nie pyta jak się miewa.
Linia prosta - jednak krzywa nasza pewność się rozpływa.
|
ZAUZANNA OSTAFIN Lubzina
Kwarantanna z książką
W głowie ciągle pulsują Myśli, które przerażają cię, epidemia przytłacza nas, a ty… boisz się, wciąż boisz się!
Co będzie jutro? Strach za rogiem łapie cię i nasuwa się pytanie: czy będzie aż tak źle?
A ja ci mówię stop! Książkę w swe dłonie weź, zrelaksuj się, na chwilę zapomnij , bo to najlepsze lekarstwo jest!
I przenieś się w magiczny świat, w ten wydarzeń czas, w sam środek akcji, do której książka zaprasza nas.
Popłyń statkiem w daleki rejs, w rejs przygód, a może i horroru, zatrzymaj się na chwilę… na pokład weź książkę dramatu czy humoru.
To tylko od ciebie zależy jak spędzisz ten czas, ja proszę - uśmiechnij się, przecież książkę w dłoni masz!
|
ALICJA SUROWIECKA-LACH Przemyśl
Mój anioł ukryty
mój anioł ukryty co przez wieczność dziś szedł zapytał mnie o ciebie usłyszał liści szelest i płakał wiersz
mój anioł co jak słowo rozwijał swe skrzydła i tęsknił razem ze mną słowami modlitwy zapytał mnie czy wierzę że będę szczęśliwy
są światy co jak z baśni jest wiara jak ziarno niewiara co jak rzeka nadzieja że teraz i tęsknota pamięci nigdy nie umiera
mój anioł ukryty co przez wieczność dziś szedł usłyszał liści szelest wypłakał wiersz
|
|
***
gdy wiatr deszcz i udręka a w oczy szczypie cię łza masz ochotę machnąć ręką na wszystko czym wabi świat gdy a zaczyna się na be a noc i dzień to cień
nie wypisuj się z listy życzeń nie wykreślaj marzeń i pragnień nie uciekaj do strefy ciszy bo ona też może kłamać nie zamykaj drzwi i telefonów załóż plecak i wyrusz z domu
w swoją drogę do ludzi oni mogą cię zbudzić oswoić lęki dzienne i nocne wilki zamieniać w owce i niech te „cudne manowce’’ obudzą twoje serce bo tyle jest do odkrycia w drugim człowieku w strefie życia
|
***
kiedy ci mówię kocham cię człowieku gdy widzę w tobie Oblicze Boga wtedy rozumiem co znaczy prawdziwie kochać
|
|
Kiedy mnie spotkasz
kiedy mnie spotkasz na swojej drodze za parę lat to mnie nie poznasz bo mnie wyrzeźbi artysta czas może ci powie może ci szepnie coś w duszy twej gdy się miniemy obcy i bliscy w noc czy w dzień
jedna się kończy druga zaczyna się ścieżka bzy zakwitają każdego roku inaczej i każda wiosna jest tylko jedna po której człowiek czasem zapłacze bo takie życie właśnie jest że trzeba iść a czasem biec
|
Zobacz też wiersze o innej tematyce:
Wiosna
Podążając za Twoim Krzyżem